Otwiaram dziś Google'a a tu proszę:
Bez żadnych wątpliwości kot (a nawet koty) Schrödingera. Ładniutko oddana idea w 126 rocznicę urodzin fizyka.
Poważniej w Wikipedii i prościej w gazeta.pl.
A ostatnio Mąż uraczył mnie informacją, że wyjął ze skrzynki list do mnie przez otwór do wsuwania korespondencji, defasonując tenże list i być może uszkadzając zawartość w nie wiadomo jakim stopniu, po czym napisał do mnie: "Można założyć, że w co najmniej jednym ze stanów kwantowych zawartość jest nienaruszona". Czysty Schrödinger ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz