niedziela, 30 listopada 2014

Wybory czy sondaż?

Głosowanie uważam za swój obowiązek, co więcej jestem zdecydowanie za wprowadzeniem obowiązku uczestniczenia w wyborach. Mam szczęście, bo w wyborach mogę uczestniczyć od pamiętnego 1989, roku wyborów kontraktowych, w czasie których demokracja wygrała...  
Na dodatek zawsze grzecznie wypełniałam ankiety sondażowe, żeby wcześniej poznać wynik, żeby można było analizować trendy... Wyniki analiz socjologicznych są interesujące.
Niestety cyrk po ostatnich wyborach samorządowych spowodował, że jakkolwiek na wybory pójdę, w dalszym ciągu hołdując zasadzie, że nieobecni nie mają racji, to nie poddam się żadnym badaniom exit poll. Dlaczego? Bo nie zgadzam się na stwierdzenia, że sondaże są bardzie wiarygodne od wyników głosowania. Nie są. Nigdy.

piątek, 21 listopada 2014

Dzień Życzliwości... dla samej siebie? ;)

Odkrywszy, że wystawiłam aukcję z ortografem w tytule (licytacja przez 10 dni się kręciła, ktoś nawet ją wygrał, a ja zauważyłam błąd kilka dni po jej zakończeniu), uznałam, że raczej powinnam zostać pozbawiona prawa do pisania czegokolwiek... Ale jeśli nie zapiszę, to zapomnę, co przeczytałam.
Szlag...
Najlepsze z okazji Dnia Życzliwości!




poniedziałek, 3 listopada 2014

100 lat Ebookpoint!

Sweetaśny (jakby powiedziała córka) banerek, a pod nim całkiem interesujące promo. Jutro zapełniam koszyczek. Wyląduje w nim zapewne "Ukryta brama", "Prawy umysł" i kilka jeszcze innych lekkich lektur... A póki co: najlepsze życzenia :)


Belén Martínez Sánchez "Dzień, w którym umarłam"


Bezpretensjonalne, zabawne, lekkie czytadło. Nie udaje niczego: żadnej głębszej myśli, filozofii. Rozrywka w czystej postaci paranormalnego romasidła dla młodocianych. Jedyne zastrzeżenie: czemu znowu anioły są niefajne?
Do książki przyciągnęła mnie okładka wyeksponowana w witrynie mijanej księgarni: tak "mroczna", że aż się uśmiechnęłam... ;-)

Belén Martínez Sánchez
Dzień, w którym umarłam
tyt. oryginału: "Lilim 2.10.2003"
przekład: Dorota Twardo
Wydawnictwo Mira, wrzesień 2014
w wersji papierowej 384 strony
5/10

sobota, 1 listopada 2014

Becca Fitzpatrick "Black Ice"

Pozostając w trybie młodzieżowym sięgnęłam po "Black Ice", zupełnie nie paranormalną książkę autorki "Szeptem". 
Brutalny początek sugeruje kryminał, ale rozwinięcie to mieszanka sensacji, romasu i absurdu. Oto Britt, rozchwiana emocjonalnie nastolatka, ciągnie na ekstremalną wyprawę w góry, wydelikaconą przyjaciółkę. Dopada je burza śnieżna, samochód odmawia współpracy, a one trafiają w łapy typków spod ciemnej gwiazdy. Britt podejmuje się wyprowadzenia ich z lasu...
Do 15ego, 20ego procenta książka jeszcze daje radę, później wszystko robi się mało wiarygodne - począwszy od wydarzeń, na uczuciach bohaterki skończywszy. Britt jakby cierpiała na rozdwojenie jaźni: raz jest zdecydowaną, panującą nad emocjami, racjonalną i chłodno kalkulującą osobą, by po chwili zmienić się w bezmyślną, galaretowatą idiotkę. Intryga nie trzyma się kupy. Akcji brakuje logiki i wiarygodności. Generalnie książka jest zwyczajnie głupia i trochę bałaganiarska.
Ale... no właśnie, jest ale... Powieść napisana jest z werwą, nie ma niej dłużyzn, a jednocześnie czytelnikowi robi się mokro i lodowato: scena wydarzeń jest oddana całkiem sugestywnie. Książka ma też mocną stronę, a jest nią warstwa obyczajowa: obrazki z dzieciństwa Britt, jej pierwszej miłości, relacji z ojcem, bratem i przyjaciółką.
Podsumowując: nudzić się przy "Black Ice" nie sposób, czyta się szybko i, jeżeli tylko przestanie się zwracać uwagą na różne WTF pojawiające się co chwilę w głowie, można się przy niej nieźle bawić, a nawet trochę przestraszyć.
Ciekawa jestem dlaczego książka ukazała się pod oryginalnym tytułem. Zaskoczyło mnie tempo wydania - na Amazonie jest informacja o premierze 7ego października tego roku. W ciągu miesiąca mamy tłumaczenie i polskie wydanie. Życzyłabym takiego tempa np. Amberowi. "Dreams of Gods and Monsters" ukazała się przeszło pół roku temu... Mam ogromną chęć na polską edycję i mam nadzieję, że będzie zawierała również "Night of Cake and Puppets".

Becca Fitzpatrick
Black Ice
przekład: Mariusz Gądek
Wydawnictwo Otwarte, 05.11.2014
w wersji papierowej 400 stron
6/10