Nie jestem mistrzem kuchni. Nie lubię gotować. Nie potrafię
piec. Zabieram się wyłącznie za najłatwiejsze w wykonaniu potrawy.
Kiedy mąż zażądał ciasta, poszukałam najprostszego przepisu
w sieci.
Do wykonania tego akurat zachęciła mnie informacja, że do
wymieszania składników wystarczy łyżka. Mikser zdechł, więc póki co pozostają tradycyjne
sposoby. Nie ważyłam składników, do odmierzania musiała wystarczyć szklanka.
Ciasto wyszło pyszniutkie.
Składniki:
·
400 g mąki
·
¾ szklanki cukru
·
¼ szklanki kakao
·
2 łyżeczki proszku do pieczenia
·
1 łyżeczka sody (nie miałam, zamieniłam na
proszek do pieczenia)
·
3 łyżeczki cukry waniliowego
·
3 jajka
·
¾ szklanki kwaśnej śmietany (z braku śmietany i
jogurt naturalny dał radę)
·
175 g masła (wymieniłam na margarynę, bo masła
akurat w domu nie było)
·
125 ml oleju
·
300 ml wody
·
400 g
Przygotowanie (dość oryginalne, ale się dostosowałam):
·
Piekarnik nastawić na 180⁰
·
W pierwszej, dużej misce wymieszać: mąkę,
cukier, cukier waniliowy, proszek do pieczenia sodę, kakao oraz sól (tu była
zaskoczka, bo na liście soli brak, ale ponieważ sól jak wiadomo podkreśla smak,
dodałam szczyptę).
·
W drugiej misce wymieszać jajka i śmietanę.
·
W trzeciej misce wymieszać roztopione wcześniej
masło, olej i wodę. Oczywiście zrobiłam to w garnku, w którym roztopiłam
margarynę. Jedna micha do mycia mniej ;)
·
Do pierwszej miski dodać zawartość trzeciej.
Wymieszać. A następnie z drugiej. I wymieszać. Podobno można mikserem. Przelać
do sporej formy (moja ma 25 x 35 cm) wyłożonej papierem do pieczenia.
·
Piec ok. 45 – 50 minut. Po upieczeniu
(sprawdziłam wykałaczką, czy już aby na pewno jest gotowe) pozostawić w formie
do wystygnięcia.
Ciasto na zdjęciu przełożone jest waniliowym serkiem
homogenizowanym. Pyszne wpomnienie z dzieciństwa…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz