niedziela, 29 czerwca 2014

Kendare Blake "Anna we Krwi"

Cas ma 17 lat i jest pogromcą duchów. Serio. Robotę, jak i narzędzie pracy odziedziczył po ojcu pożartym w czasie interwencji. Bo duchy są paskudne, wredne i mordują ludzi. A Cas morduje duchy. I właśnie przyszła pora na Annę we Krwi. Anna milusia nie jest, zabiła dzisiątki, jeśli nie setki osób. Miała na to 50 lat od dnia śmierci. Ale Anna jest śliczniusia, zagubiona i robi wyjątek dla Casa: nie rozszarpuje go. Tymczasem pogromcę coś tropi, coś z bardzo wielką paszczą...
Czytadło raczej dla nastolatek, niż dla nastolatków, chociaż bohaterem jest chłopak ("dziełko" napisane przez babeczkę i w pierwszej osobie - brr...). Daje radę. Czytałam dużo gorsze. Zakończenie zapowiada dalszy ciąg zjawo-ludzkiego love story i niestety jest: "Girl of Nightmares". Ciekawe, czy Prószyński przewiduje tłumaczenie...


Kendare Blake
Anna we Krwi
tyt. oryginału: Anna Dressed in Blood
przekład: Grzegorz Komerski
Prószyński i S-ka, kwiecień 2012
w wersji papierowej 320 stron
5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz