sobota, 7 czerwca 2014

Veronica Roth "Wierna"

Do trzeciej części "Niezgodnej" podeszłam dość niekonwencjonalnie, przynajmniej jak na mnie. Przede wszystkim obczytałam recenzje - również te maksymalnie spoilerujące. Poza tym w księgarni przeczytałam ostatni rozdział. Tak przygotowana zaczęłam czytać "Wierną".
Początkowo denerwowała mnie konwencja opowiadania historii z punktu widzenia Tris i Tobiasa. Mało zróżnicowany język i podobna emocjonalność sprawiały, że fragmenty pisane z puntu widzenia Tobiasa stawały się niewiarygodne, a sam narrator co najmniej irytujący. Niewykluczone, że w taki właśnie sposób powstawała cała trylogia - z Amazona ściągnęłam opowiadanie "Free Four" opowiadające scenę rzucania nożem z punktu widzenia Cztery, wydano również kolekcję nowelek (Four Divergent Stories: The Transfer, The Initiate, The Son, and The Traitor), w których narratorem jest właśnie Tobias.
W połowie książki dualizm narracyjny przestał mi przeszkadzać. Oszczędne, wręcz spartańskie zakończenie bardzo mi się spodobało. Ostatni rozdział uważam za niepotrzebny dodatek.
Nie zgodzę się z twierdzeniami, że autorce zabrakło pomysłu na trzecią część trylogii. Całość jest dość logiczna, widać ślady przemyślenia reguł rządzących Chicago i okolic. Powiedziałabym, że nie jest to temat na trylogię, wystarczyłoby mniej rozwleczone, bo ja wiem... może 600 stron. Z punktu widzenia marketingowego zakończenie jest zdumiewające. Brawa dla autorki za odwagę.
Generalnie cała trylogię uważam za całkiem przyzwoitą dystopię dla nastolatek, mamom też się może spodobać ;-) Do przeczytania.
I jeszcze cytat:


Veronica Roth
Wierna
tyt. oryginału: Allegiant
przekład: Marta Czub
Wydawnictwo Amber, maj 2014
w wersji papierowej 384 strony
7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz