wtorek, 6 stycznia 2015

Nowy Rok

Okres przed- i około świąteczny jest dla mnie jak karuzela, a nawet jak wirówka: straszny kołowrót, rzygać się chce, a wysiąść nie można.
Jak to wdzięcznie wyraził Camilleri w "Polu garncarza": "O cholera, zaczynały się te pieprzone święta! On już nie mógł ich znieść, nie z powodu samych świąt, tylko przez to zawracanie dupy z życzeniami, prezentami, obiadami, kolacjami, zaproszeniami i rewanżami. I jeszcze kartkami z życzeniami nowego, lepszego roku, całkiem bezużytecznymi, bo w końcu każdy nowy rok okazywał się trochę gorszy od poprzedniego."
Choć ostatecznie same Święta były bardzo przyjemne, bo gotowanie, mycie garów, uroczyste rodzinne posiłki ominęły mnie szerokim łukiem, a w rodzinnym ciepełku pogrzać się zdołałam. Do tego pyszne jedzonko, spacery w górkach i nawet troszkę śniegu. Całkiem, całkiem.
Prezenty były bardzo udane: uwolnienie od przygotowania Świąt od mamusi, niespodziewanie zdobyty, niedostępny w PL, kalendarz z kotem Simona, a do tego ulubiony peeling kawowy od Córki, od Męża płyta Turnaua, o której nawet nie wiedziałam i na dodatek ulubione likiery kawowe... Córka dostała prezent, który jej się marzył okrutnie, a mnie też bardzo przypadł do gustu: kominek z woskami zapachowymi i teraz eksperymentujemy obie...


Kocisko niestety w Sylwestra raczyło zrobić niemiłą niespodziankę: o godzinie 16ej, patrząc mi głęboko w oczy, pokazało, że sika krwią, więc trzeba było szukać dyżurującego weterynarza. Kocisko oczywiście zakończyło współpracę na pokazaniu, że jest chore, więc od kilku dni codziennie całą rodziną musimy na niego polować, żeby umieścić go w pudle i zanieść do weterynarza.
Przy okazji: jak już musisz zrobić kotu zastrzyk w domu, musisz to zrobić samodzielnie, a jak na kocie przysiądziesz, to on i tak ucieka, wypróbuj umywalkę :) Umywalka sprawdziła się znakomicie: kocisko się w niej układa i można zrobić z nim prawie wszystko, a na pewno nawet 3 zastrzyki po kolei. Ha!


W kwestii ebooków też spotkała mnie niespodzianka: Woblink podarował mi książkę pod choinkę, a ebookpoint ni z tego ni z owego zaczął mi naliczać rabat nawet od cen promocyjnych, chociaż akurat u nich, mimo wielu genialnych ubiegłorocznych promocji, zakupów dużych nie robiłam (cały czas mi się zdaje, że to pomyłka i rabat przepadnie - to tylko 5%, ale cieszy).
Przy okazji również zmierzyłam się z zadaniem, jak podarować ebooka... Wrzuciłam potajemnie Młodej na Kindle'a "Gastrofazę" (ma ostatnio ciągoty do takich tematów), a pod choinką znalazła wydrukowaną okładkę wraz z opisem. Już nawet przeczytała więcej niż opis.


Promocje świąteczne w ebookowym świecie były i minęły. Można sobie śledzić nowe, ale 2 ważne sprawy:
* skończyły działalność ebooki.Allegro - tylko do 16ego stycznia można ściągnąć zawartość półki. Miałam nadzieję, że półka (jak cała księgarnia) przeniesie się również na konto Allegrowe, ale jak dotąd nic takiego nie miało miejsca, mimo, że do e-bookarni logowałam się przez serwis. Czeka mnie więc trochę pobierania, bo do tej pory archiwizowałam wyłącznie pliki mobi. Czas już pobrać ePuby.
* Nexto zmieniło właściciela, danymi zawiaduje w tej chwili e-Kiosk. Zgodnie z informacją niezaakceptowanie nowego regulaminu zaskutkuje usunięciem konta, a w konsekwencji utraci się dostęp do kupionych plików.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz