No to posiedzieliśmy sobie z Edziem w łazience i pogapiliśmy się na pralkę. Puste pranie ciekawsze niż tv, ale nie dodawajcie do niego płynu do prania. Nigdy.
Edzio obejrzał pralkę z każdej strony, przód i tył, i nawet zajrzał pod spód oraz do bębna. Sumienny zawodnik. Musi wiedzieć, co w domu piszczy.
Pralka narazie pierze. Wybrana została ze względu na 5-letnią gwarancję. Obym nie musiała korzystać...
Przy okazji mogę Wrocławianom polecić hurtownię Daria. Pan poradził, co wybrać - w razie czego będzie na niego ;) - dość cierpliwie znosząc moje marudzenie. Zamówiłam w piątek, a we wtorek o umówionej godzinie pojawili się panowie z nową pralką (stare budownictwo, 3 piętra bez windy), zdjęli blokady, ustawili, podłączyli, starą zabrali, wszystko w cenie pralki, a cena plasowała się wśród tych najniższych...
No a teraz Edzio zagląda co jakiś czas, czy sprzęt prawidłowo działa. Ciekawe, czy zgłosi, jeśli coś będzie nie tak.
Dobrze, że mam wolne, bo prania się, oj, nazbierało. W dwa dni będę musiała odbębnić tyle prań ile się da, czyli jak nic wyrobię miesięczną normę (w jakimś teście sprawdzali żywotność pralek przyjmując, że pralka chodzi 3 razy w tygodniu, hmmm... u mnie musi więcej...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz