Gry komputerowe to nie moje klimaty, ale w mam w domu dwójkę graczy. O ile gry Córki są muzycznie mało interesujące, to nie sposób nie zauważyć muzyki w grach Męża. Dziś króciutko: intro do Cywilizacji bodaj 4. Piosenka, a właściwie hymn słusznie nagradzany i niemożliwy do pominięcia. Słowa ponadczasowe do docenienia, jeśli zna się swahili, albo pogrzebie w necie.
Idealnie trafia w moją sympatię do muzyki epickiej.
Szukając na YouTube oficjalnej wersji trafiłam na przyjemne wykonanie a cappella:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz