piątek, 31 stycznia 2014

promocji szał

To już chyba nałóg. Kilka dni temu poszłam spać bez zajrzenia do Świata Czytników, a następnego dnia dowiedziałam się, że Allegro znów krzaczyło i pojawiły się e-booki Rebisu, ze szczególnym uwzględnieniem Philipa K. Dicka, w zaskakujących cenach... Pięknie wydany "Blade Runner" leży spokojnie na półce, ale wygodniej byłoby jednak przeczytać go w końcu na czytniku. Niestety rano błąd został naprawiony, więc nie wzbogaciliśmy się o Dicka.
To mnie nauczyło, żeby zaglądać jednak pod koniec dnia do komentarzy. Zanim wyłaczyłam komputer przeczytałam nowy wpis dotyczący promocji na papier na znak.com.pl. O promocji wiedziałam, miałam już kilka pozycji w koszyku i plan, żeby zająć się sprawą po powrocie z pracy. Tymczasem Robert zrzucił bombę, a mianowicie kod rabatowy z bloga Zakładka na 100 zł, który przy dobrze ułożynym koszyku daje dodatkowe 50% rabatu. Na szybko złożyłam zamówienie, z myślą, że po południu złożę kolejne, ale żaba. Najwyraźniej popyt przerósł możliwości księgarni i ceny zaczęły pełznąć w górę, a niektóre książki znikać. Oczywiście w komentarzach były i żale do księgarni, i wnioski (w tym moje), żeby Woblink, który ma wyłączność na książki Znaku, zrobił taką samą promocję na e-booki. Robert napisał "mówisz i masz" i faktycznie: do 60% rabatu na książki wydane w ubiegłym roku. Niestety, kiedy właśnie pięknie wydane książki papierowe można kupić po 5 zł, 2-3 razy droższe e-booki tak nie kuszą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz