Nie było bardzo wcześnie i już się skończyły pierwsze msze, kiedy trafiliśmy do lokalu wyborczego. Pusto, cisza aż dzwoni. W spisach wyborców biało...
Aż trudno uwierzyć, że w pokoleniu naszych rodziców za możliwość dokonywania wyborów wielu walczyło, siedziało w więzieniach, niektórzy zginęli. A teraz coraz częściej słyszę: "mam dość polityki, nie idę głosować". Ciekawe, że wrzeszczymy, kłócimy się, bijemy pianę, a kiedy jest okazja, żeby wpłynąć na to, co się dzieje, zostajemy w domach.
Kiedyś było wiadomo, kto wygra. Teraz wygra ten, na kogo zagłosuje większość, ale na ile wiarygodny jest ten głos, kiedy do urn wyborczych idzie 20% uprawnionych?
Kto w wyborach nie uczestniczy, nie powinien się wypowiadać na żaden polityczny, ani społeczny temat.
*****************
Wynik zasmucający: mizerna frekwencja i w PE typek, który chce odebrać kobietom prawa wyborcze, bo głupie są.
I tak Unia Euroazjatycka zje Unię Europejską...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz