Środa była dość intensywna, na buszowanie w sieci pozwoliłam sobie w środku nocy. Zajrzałam na fb i oczom nie uwierzyłam: co moje osobiste dziecko robi na profilu Publio?!
Było to udostępnienie przedwczorajszego wpisu. Córka zastanawiała się, jak stać się to mogło, ale sądzę, że firma dbająca o pozytywny PR takie rzeczy (czyli szukanie w sieci publikacji jej dotyczących) ma w zwyczaju... "Moja" książka nie wygrała, ale kolejna zabawa się zaczęła. Tym razem nie mam zdania i pozostanę przy kolejce lektur na własnym czytniku, chociaż baaardzo korci mnie "Obłęd", tylko dziś w najlepszej od premiery cenie w Publio.
Jednak w największe zdumienie, wręcz osłupienie, wprawiło mnie Nexto... Przy okazji Światowego Dnia Książki wspomniałam, że biorę udział w 7 kolorach majówki, ale nie sądziłam, że wygram coś więcej niż tylko kod rabatowy... a już na pewno nie główną nagrodę.
Od jakiegoś czasu obserwuję renesans Nexto. Kilka razy zabierałam się nawet do spisania spostrzeżeń. Pod koniec lutego byłam jedną z osób zaproszonych do testowania strony, co samo w sobie było dla mnie ciekawym doświadczeniem. Ale o tym może innym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz