wtorek, 5 listopada 2013

na poczcie znaczków brak

Z usług Poczty Polskiej korzystam często i od wielu lat, ale i tak potrafi mnie zaskoczyć, a to informacją, że pan listonosz nie miał czasu wejść do mieszkania z listem poleconym, a to, że listonosz tak w ogóle nie ma obowiązku dostarczania listów zwykłych, a na takowe awiza to ewentualnie z uprzejmości zostawić może w skrzynce (czytaj: jak nie jest uprzejmy i zanjomej pani na poczcie się nie ma, to nie ma szans się dowiedzieć, że przesyłka leży i czeka...).
Tak ze dwa tygodnie temu, albo troszkę dawniej, pobiegłam z przesyłkami do zaprzyjaźnionej agencji pocztowej. Pan Adam wygrzewał się w progu na słoneczku. Grzecznie mówię, że dziś tylko 3 polecone przyniosłam. A pan Adam równie grzecznie mi mówi, że ich nie przyjmie, bo nie ma znaczków. No jak to nie ma znaczków?! Na poczcie?! A no nie ma. Nie dali mu i koniec.

Właściwie już kiedyś, kilka lat temu, mi się zdarzyło, że w agencji pani mi powiedziała, że listów nie przyjmie, bo nie ma znaczków. Przed świętami było i dzikie kolejki stały, ale wydawało mi się, że czasy się zmieniły... Niestety dziś dowiedziałam się, że pod koniec miesiąca znowu będzie kiepsko. Bo limit na agencję jest w znaczkach 2000 tys. zł. A zwiększyć limitu się nie da, jeśli potrzeby są większe? Nie da się. 

Komuna pełną gębą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz