Po Krajewskim, Camilleri to cudownie odprężająca lektura, choć ofiara i sposób zadania śmierci budzi absolutną grozę. Jak poprzednie kryminały z komisarzem Montalbano "Ślad na piasku" jest pełen słońca, plaż i dobrego jedzenia. Intryga subtelnie zarysowana, a galeria już sprawdzonych i nowych postaci jak zwykle interesująca.
Tym razem rozczarowało mnie pewnego rodzaju niedopracowanie wątku policyjnego - mam wrażenie, że nawet na Sycylii nie przeszłoby... a kiedy wysyła się gdzieś Catarellę z absurdalnym zadaniem, to ja osobiście jestem bardzo ciekawa efektów. Zwykle wszystkie wątki były pięknie przez autora zamykane - tu trochę mi tego zabrakło. Za to wdzięk i humor uczyniły niedociągnięcia pomijalnymi. Dzięki, panie Camilleri, za Catarellę i doktora Pasquano i chwała tłumaczce, że dialogi tak fajnie brzmią.
Jeszcze o okładce: logiczny, odnoszący się do treści książki zabieg podwojenia i rozmycia konia trochę miesza w głowie i "boli" w oczy. Za każdym razem mam łzy w oczach, kiedy próbuję jakoś złapać ostrość. Lepiej skupić się na tytule na przykład.
Za to przy czytaniu tej rozmowy popłakałam się ze śmiechu:
Andrea Camilleri
Ślad na piasku
tyt. oryginału: "La pista di sabbia"
przekład: Monika Woźniak
pierwsze wydanie polskie:
Wydawnictwo Noir sur Blanc, Warszawa, listopad 2013
pierwsze wydanie włoskie: 2006 Sellerio Editore, Palermo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz