piątek, 8 listopada 2013

Wiedźmińska e-wtopa SuperNOWEJ

Troszkę już odgrzewany temat, bo premiera "Sezonu burz" miała miejsce jakiś czas temu, ale temat jest ciekawy. Nietpliwie nowy "Wiedźmin" Sapkowskiego był premierą tego roku. Przedsprzedaże rozpoczęły się chyba ze 2 tygodnie przed premierą, sprzedawcy zapewniali, że w dniu premiery książka zostanie dostarczona. Oczywiście czytnikowcy czekali na wersję elektroniczną, a tu żaba... nie ma i nie będzie. Przynajmniej narazie i oficjalnej wersji. Bardzo fajne artykuliki w Świecie Czytników i na blogu jestkultura z tej okazji powstały, a dyskusje pod nimi mocno mnie wciągnęły. Zrzut z ekranu zabawnej wymiany zdań właśnie z "jestkultura.pl" i wdzięczne porównanie książek papierowych i e-booków do kobiety:



Właściwie niewiele więcej da się dodać, ale... po skończeniu trylogii Millenium, postanowiłam rzucić się na nowego Camilleri'ego. I rozczarowanie mnie spotkało ogromne. Przewędrowałam kilka księgarń - w żadnej książki nie było (o, przepraszam, w Empiku pani powiedziała, że zgodnie z system mają na stanie 7 sztuk, ale jeszcze chyba nie rozpakowali). Właściwie wersję elektroniczną kupiłabym natychmiast (może ktoś z rodziny by się ulitował i użyczył kundelka), ale Noir sur Blanc jeszcze jej nie wypuściło. I tak oto znalazłam się w "sezonie burz"... Bardzo rozczarowana zamówiłam książkę w Matrasie (wyszło prawie najtaniej), ale o lekturze w długi weekend mogę tylko pomarzyć... W tym przypadku marzyłoby mi się combo - papier + e-book ;-) Ech, Camilleri nie Sapkowski, ani Brown, premiera była minęła, książek na półkach brak. Smutno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz