niedziela, 13 kwietnia 2014

Alexandra Bracken: "Mroczne umysły"



Muszę się w końcu oderwać od Córki książek ;) choć to troszkę trudne - tyle emocji siedzi w nastoletnich bohaterkach...
"Mroczne umysły" połknęłam w chwilę. Nie sposób było się od niej oderwać. Co wyróżnia tę kolejną dystopię? Ano wiadomo, dlaczego Stany są w opłakanym stanie, nie wyrywa ich zupełnie z międzynarodowej społeczności, nie wrzuca czytelnika w środek niezrozumiałego świata.
Wyróżnia ją również bohaterka - najpierw zdezorientowane dziecko, w końcu zdecydowana nastolatka. Trochę może niespójna, ale dająca się lubić i wreszcie niebluszczowata.
W Stanach szerzy się choroba, która zabija dzieci ok. 10-letnie. Przeżywają nieliczne. Te, którym udało się uniknąć śmierci, zaczynają objawiać niezwykłe zdolności. Ale tych zdolności dorośli się boją i nic dziwnego, bo niektóre bywają niebezpieczne, więc zamykają dzieci w obozach. I tu już jest horror. Dzieci dzielone są według swoich zdolności: zieloni są niezwykle inteligentni, są też niebiescy, znacznie groźniejsi - żółci i czerwoni, oraz najniebezpieczniejsi - pomarańczowi, skazani właściwie na śmierć. Bohaterka, Ruby, zostaje przywieziona do obozu w dniu swoich 10ych urodzin. Jest oczywiście pomarańczowa, ale udaje jej się ukryć wśród zielonych. W obozie jest koszmarnie, ale kiedy udaje jej się uciec, okazuje się, że na wolności jest równie, a może nawet bardziej niebezpiecznie.
Ruby przebywa drogę od kompletnego zagubienia do próby ustalenia priorytetów i uświadomienia sobie, że przy jej zdolnościach (choć oczywiście uważa się za monstrum, vide "Dotyk Julii" z przyległościami, a "Dar Julii" już w maju) nie może stać z boku i musi się zaangażować.
Wartka akcja, żadnych dłużyzn, przez książkę można się dosłownie prześlizgnąć. Jest przyjaźń, jest miłość, no po prostu miodzio, gdyby nie było aż tak przerażająco, bo opisany świat to jeden wielki koszmar.
Ciąg dalszy już jest, ale zapowiada się na dłuższy serial (trylogia co najmniej, a potem jeszcze zapewne nowelki). Chyba zacznę to czytać po angielsku albo poczekam aż autorki wyczerpią temat, bo mnie irytuje zawieszenie historii w niebycie na nie wiadomo jak długo.
Język jest prosty, jak cała historia, ale i tak znalazłam przyjemne zdanie: "Kiedy dziewczyna płacze, nie ma na świecie nikogo bardziej bezużytecznego niż chłopak."

Alexandra Bracken
Mroczne umysły
tyt. oryginału: The Darkest Minds
przekład: Maria Borzobohata-Sawicka
Wydawnictwo Otwarte, Kraków, marzec 2014
seria: Moondrive
w wersji papierowej 456 stron
7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz