piątek, 25 kwietnia 2014

Lauren Beukes: "Lśniące dziewczyny"



Świetna książka. Przerażająca również, ale bardzo dobrze skonstruowana, choć czy perfekcyjnie - nie wiem, musiałabym przeczytać raz jeszcze. Patchworkowa konstrukcja układa się w spójną historię psychopaty wędrującego w czasie i jego ofiar: jedynej która przeżyła i tych, którym przeżyć się nie udało.
Nie jest to elegancki kryminał, ale też i nie horror epatujący obrzydliwym realizmem zbrodni, choć niektóre sceny są krwawe, brutalne, a do tego bardzo emocjonalne, co sprawia, że włosy się jeżą na całym organizmie. Nie jest to również fantastyka, choć od przeskoków w czasie kręciło mi się w głowie: od czasów wielkiego kryzysu, do prosperity z początków XXI wieku. Tylko miejsce stale to samo - Chicago. Ostrożnie powiedziałabym: thriller fantasy. Wart uwagi.
Tylko okładka niezbyt mi się podoba.

Lauren Beukes
Lśniące dziewczyny
tyt. oryginału: "The Shining Girls"
przekład: Katarzyna Karłowska
Wydawnictwo Rebis, marzec 2014
w wersji papierowej 416 stron
9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz