piątek, 4 kwietnia 2014

Richelle Mead - Akademia Wampirów

No to zdążyłam przez emenef-em ;) Właśnie prześlizgnęłam się przez "Akademię Wampirów". Generalnie infantylna, chaotyczna kicha. Pod koniec wyłoniło się z tego coś na kształt logicznego obrazu świata, co spowodowało, że może przeczytam kolejne części, żeby sprawdzić, co jeszcze wymyślą dwie stuknięte nastolatki. Wampiry, dampiry, strzygi. Dziwne układy polityczne. Szkoła z internatem... 
Poza tym, czy 16-latki faktycznie myślą tylko o seksie?
Przypomina mi się opowiadanie licealnej koleżanki, która między 1ą a 2ą klasą miała okazję pojechać do Stanów do szkoły językowej (czyli byłyśmy w takim mniej więcej wieku jak bohaterki "Akademii Wampirów", "Niezgodnej", "Delirium"... amerykańskie "sweet sixteen"). Otóż amerykańskie koleżanki zapytały, czy już się przespała z jakimś Chrisem, czy innym Benem. "Dlaczego miałabym to zrobić?" "No bo przecież się lubicie". Dla nas wtedy "lubienie" to jednak było trochę za mało, ale może należałam do gromadki grzecznych, romantycznych dziewczynek...
Chyba muszę pogadać z Córką. Wolałabym, żeby też była grzeczna, choć niekoniecznie tak romantyczna.
A wracając do tematu. Książka rewelacyjna nie jest, ale w target trafia: Córce się podobała, chociaż się dziwiła jak bohaterka może się obściskiwać ze szkolnymi kolegami, chociaż była zakochana... no oczywiście: w nie-koledze.

Richelle Mead
Akademia Wampirów
tyt. oryginału: "Vampire Academy"
przekład: Monika Gajdzińska
Wydawnictwo "Nasza Księgarnia", Warszawa 2010
336 stron w wydaniu papierowym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz