Ostatni nasz ENEMEF to nie tylko "Niezgodna", choć ten akurat film był niewątpliwie najjaśniejszą gwiazdą nocy.
Po przeczytaniu "Akademii Wampirów" niewiele spodziewałam się po filmie. I niestety w trakcie dziełka "Akademia Wampirów: Przyjaźń jest wieczna" zgroza ogarniała mnie raz po raz, na zmianę z bezsilnym śmiechem. Oj, kiepski to film. Cały zrobiony pod jedną ładną i zgrabną dziewuszkę (Zoey Deutch), łącznie z dialogami, ale generalnie nie trzymał się kupy i był średnio widowiskowy. W target być może trafiał, bo Córka powiedziała, że nie był taki ostatni. A ja bolałam nad tym, że na męskiej części obsady się nie da się oka zawiesić. Nawet tego filmidełku zabrakło.
O "Grze Endera" już pisałam i nie zmieniłam zdania: film nie oddaje sensu książki, za to jest widowiskowy, aż żal, że nie w 3D. Muzyka przykuwa uwagę.

"Dary Anioła: Miasto Kości" jest niezłą adaptacją całkiem przyjemnego młodzieżowego czytadła. Oczywiście z wypłaszczoną fabułą i przyciętymi wątkami, ale generalnie zachowującą klimat i sens powieści. Film efektowny i barwny. Z dramatycznymi scenami wywołującymi ochy i achy... Do obejrzenia nawet z przyjemnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz